Gollum zwany też Smeagolem jest jednym z bohaterów powieści Johna Ronalda Reuela Tolkiena „Hobbit” oraz „Władca Pierścieni”.
Gollum odegrał znaczącą rolę w tej historii. Długo tropił Froda i Sama, chcąc wykraść im Pierścień. Hobbici po wielu trudach dotarli do Góry Przeznaczenia, gdzie Pierścień miał zostać zniszczony. Jednak w ostatniej chwili Frodo uległ pokusie i postanowił przejąć Pierścień na własność. Wtedy Gollum nieoczekiwanie zaatakował Froda, odgryzając mu palec z Pierścieniem. Szczęście Golluma trwało krótko, gdyż spadł z Pierścieniem w ogień Góry Przeznaczenia, co sprawiło, że misja Drużyny Pierścienia doprowadziła do klęski Saurona.
Ta historia oraz oślizły i antypatyczny Gollum przypomniały mi się po ostatnim wyczynie Tomasza Lisa, który chcąc zaatakować Andrzeja Dudę, próbował ośmieszyć jego córkę Kingę.
Tomasz Lis od dawna wysługuje się władzy. Parę dni temu, kiedy akcje Komorowskiego po długim spadku jakby zaczęły rosnąć, a Dudy spadać, Lis najwyraźniej chciał Dudę pogrążyć.
Jednak kiedy okazało się, że rewelacje Lisa nie mają pokrycie w faktach, wszystko wskazuje na to, że swoim występkiem Lis nie pomógł obozowi władzy. Wręcz przeciwnie – wiadomość o wyczynie Lisa stała się na kilka dni wydarzeniem numer jeden i niewątpliwie zaszkodziła Komorowskiemu.
Czyżby miało to zaważyć na tym, że w walce nadziei ze strachem, nadzieja bierze jednak górę, a Mordor zmierza do klęski?
